Clive Barker to autor, który nie boi się sięgać do najgłębszych zakamarków ludzkiego umysłu i wypuszczać na światło dzienne to, co ukryte, dzikie i niewypowiedziane. W „Cabal. Nocne plemię” dostajemy opowieść balansującą między horrorem, fantastyką i mitologią. To książka, która jednocześnie przeraża i hipnotyzuje – historia o potworach… ale to niekoniecznie ci, których podejrzewacie.
Bohaterem książki jest Boone, młody mężczyzna cierpiący na poważne zaburzenia psychiczne. Pod opieką manipulacyjnego psychiatry – Deckera – zostaje wciągnięty w śledztwo dotyczące serii brutalnych morderstw. Boone zaczyna wierzyć, że to on sam jest odpowiedzialny za te zbrodnie. W poszukiwaniu odkupienia trafia do tajemniczego miejsca – Midian, nekropolii zamieszkałej przez Nocne Plemię – istoty wyklęte przez świat ludzi, przerażające, ale niekoniecznie złe.
Tymczasem okazuje się, że prawdziwym potworem jest nie ten, kto wygląda inaczej, ale ten, kto skrywa maskę człowieka… Decker – psychiatra i seryjny morderca w jednym – podąża za Boone’em, planując eksterminację całej społeczności Midian.
Największą siłą tej powieści jest odwrócenie ról. To nie „potwory” z Midian są zagrożeniem – one chcą jedynie żyć w spokoju, ukryte przed nienawiścią świata. To ludzie, którzy nie potrafią zaakceptować inności, stają się oprawcami. Barker kreśli obraz społeczności, która pomimo swojej inności jest bardziej ludzka niż ci, którzy ją niszczą.
Midian tętni mroczną magią, ale też głęboką melancholią. To schronienie dla wyrzutków, istot naznaczonych, wykluczonych – co czyni tę opowieść nie tylko horrorem, ale też swoistą metaforą dla każdego, kto kiedykolwiek czuł się „inna” czy „inny”.
Clive Barker pisze sugestywnie, obrazowo, z wyobraźnią, której trudno szukać u innych autorów grozy. Łączy cielesność i duchowość, przemoc z czułością, brutalność z mitologiczną głębią. W „Cabal” czuć echa jego wcześniejszych opowieści, ale jednocześnie to historia bardziej emocjonalna, osobista, momentami wręcz wzruszająca.
To też jedna z niewielu książek grozy, które tak mocno akcentują motyw tożsamości – akceptacji siebie, odnalezienia własnego „plemienia”, nawet jeśli oznacza to wyrzeczenie się wszystkiego, co znane.
Na marginesie: Barker sam zekranizował „Cabal” jako film „Nightbreed” (1990). Niestety, studio mocno ingerowało w ostateczny kształt filmu, przez co wersja kinowa była chaotyczna. Dopiero po latach powstał tzw. „Cabal Cut” – przywracający wizję autora. Jeśli spodoba Wam się książka, warto rzucić okiem.
„Cabal. Nocne plemię” to krótka, ale gęsta od treści powieść. Pełna grozy, mitologii i emocji. To historia o potworach i o człowieczeństwie. O odrzuceniu i akceptacji. O tym, że czasem prawdziwe schronienie można znaleźć tam, gdzie najmniej się tego spodziewasz.
To lektura dla fanów grozy, ale i dla tych, którzy lubią opowieści z drugim dnem. Jeśli nie boicie się zejść do mrocznych podziemi i spojrzeć prawdzie w oczy – Midian czeka.