Klasyka powraca z impetem
Po dekadzie przerwy seria Evil Dead wraca z nową siłą pod batutą reżysera-scenarzysty Lee Cronina. Mimo że opiera się na kultowych motywach – piła łańcuchowa, Księga Umarłych – produkcja unika wtórności, oferując świeży i nowoczesny horror. Szybkie tempo, klaustrofobiczna sceneria i wyczulenie na okropieństwo sprawiają, że to jedna z najbardziej udanych odsłon serii, zbierająca dobre recenzje.
Zło budzi się w betonowej dżungli
Akcja film przenosi się z lasu do rozpadającego się apartamentowca w L.A. Ellie (Alyssa Sutherland) mieszka tam z trójką dzieci w budynku przeznaczonym do rozbiórki. W wyniku trzęsienia ziemi odsłonięta zostaje podziemna krypta z Księgą Umarłych. Niezbyt rozsądne zachowanie syna uruchamia demoniczną klątwę: mieszkańcy zmieniają się w potwory, a Beth (siostra Ellie) musi ratować rodzinę walcząc z pierwotnym złem.
Intensywny horror bez chwili wytchnienia
Ciemna przestrzeń starego apartamentowca i napięcie, które rodzi się z kontrastu ciasnoty i nadchodzącej śmierci, sygnalizują powrót serii do korzeni. Film nie ogląda się na estetykę – od ryku piły łańcuchowej po eksplozję demonów. Brakuje tu dawki czarnego humoru znanego z pierwotnych odsłon, ale za to groza została podkręcona do maksimum. Tempo jest zawrotne, a napięcie narasta aż do brutalnego finału.
Powrót demonów i brutalna masakra
Bezwzględne, żądne masakry demony przejmują ciała mieszkańców apartamentowca, a bohaterowie stają w obliczu koszmarnej transformacji najbliższych. Film nie szczędzi krwi i makabry.
Gra aktorska i scenografia
Alyssa Sutherland jako opętana Ellie to postać ikoniczna – przerażająca, sarkastyczna i charyzmatyczna. Lily Sullivan jako Beth to naturalna bohaterka – zagubiona ciotka, która musi stanąć do walki. Wspólna dynamika i kreacje dzieci (Morgan Davies, Gabrielle Echols, Nell Fisher) dodają emocjonalnego ciężaru. Scenografia bloku, piwnic, parkingów i uszkodzonych wind buduje wiarygodną przestrzeń grozy. Sceneria bloku na skraju rozbiórki doskonale oddaje beznadzieję i izolację. Bez świateł, bez ucieczki, z demonami czającymi się tuż obok. Styl zdjęć i muzyka potęgują uczucie osaczenia i paranoi.
Czy warto obejrzeć Martwe zło: Przebudzenie?
Tak – to film idealny dla fanów klasycznego horroru z masą kreatywnej przemocy i dla wielbicieli serii Evil Dead. Choć humor z poprzednich części niemal się zatarł, zamysł i intensywność filmu rekompensują go z nawiązką. Dramat rodzinny, demoniczna transformacja i klaustrofobiczna sceneria to przepis na dobrą, krwistą noc grozy.