Demoniczna jatka w kamienicy – Martwe zło: Przebudzenie (Evil Dead Rise, 2023)

Klasyka powraca z impetem

Po dekadzie przerwy seria Evil Dead wraca z nową siłą pod batutą reżysera-scenarzysty Lee Cronina. Mimo że opiera się na kultowych motywach – piła łańcuchowa, Księga Umarłych – produkcja unika wtórności, oferując świeży i nowoczesny horror. Szybkie tempo, klaustrofobiczna sceneria i wyczulenie na okropieństwo sprawiają, że to jedna z najbardziej udanych odsłon serii, zbierająca dobre recenzje.

Zło budzi się w betonowej dżungli

Akcja film przenosi się z lasu do rozpadającego się apartamentowca w L.A. Ellie (Alyssa Sutherland) mieszka tam z trójką dzieci w budynku przeznaczonym do rozbiórki. W wyniku trzęsienia ziemi odsłonięta zostaje podziemna krypta z Księgą Umarłych. Niezbyt rozsądne zachowanie syna uruchamia demoniczną klątwę: mieszkańcy zmieniają się w potwory, a Beth (siostra Ellie) musi ratować rodzinę walcząc z pierwotnym złem.

Intensywny horror bez chwili wytchnienia

Ciemna przestrzeń starego apartamentowca i napięcie, które rodzi się z kontrastu ciasnoty i nadchodzącej śmierci, sygnalizują powrót serii do korzeni. Film nie ogląda się na estetykę – od ryku piły łańcuchowej po eksplozję demonów. Brakuje tu dawki czarnego humoru znanego z pierwotnych odsłon, ale za to groza została podkręcona do maksimum. Tempo jest zawrotne, a napięcie narasta aż do brutalnego finału.

Powrót demonów i brutalna masakra

Bezwzględne, żądne masakry demony przejmują ciała mieszkańców apartamentowca, a bohaterowie stają w obliczu koszmarnej transformacji najbliższych. Film nie szczędzi krwi i makabry.

Gra aktorska i scenografia

Alyssa Sutherland jako opętana Ellie to postać ikoniczna – przerażająca, sarkastyczna i charyzmatyczna. Lily Sullivan jako Beth to naturalna bohaterka – zagubiona ciotka, która musi stanąć do walki. Wspólna dynamika i kreacje dzieci (Morgan Davies, Gabrielle Echols, Nell Fisher) dodają emocjonalnego ciężaru. Scenografia bloku, piwnic, parkingów i uszkodzonych wind buduje wiarygodną przestrzeń grozy. Sceneria bloku na skraju rozbiórki doskonale oddaje beznadzieję i izolację. Bez świateł, bez ucieczki, z demonami czającymi się tuż obok. Styl zdjęć i muzyka potęgują uczucie osaczenia i paranoi.

Czy warto obejrzeć Martwe zło: Przebudzenie?

Tak – to film idealny dla fanów klasycznego horroru z masą kreatywnej przemocy i dla wielbicieli serii Evil Dead. Choć humor z poprzednich części niemal się zatarł, zamysł i intensywność filmu rekompensują go z nawiązką. Dramat rodzinny, demoniczna transformacja i klaustrofobiczna sceneria to przepis na dobrą, krwistą noc grozy.

Wampirzy humor w irlandzkim stylu – Mój brat to wampir

Mój brat to wampir wyreżyserowany przez Conora McMahona to oryginalne połączenie krwawego horroru i komedii w klimacie irlandzkiego humoru. Choć jako produkcja niezależna i niskobudżetowa mogła umknąć szerokiej publiczności, zbiera dobre opinie krytyków.

Matt (Karl Rice) pracuje w hipermarkecie i wiedzie spokojne życie z gderliwą matką. Pewnego dnia jego odrzucony brat narkoman Deco (Eoin Duffy) zostaje ugryziony i przemienia się w wampira. Sponiewierany Deco szuka pomocy u swojego młodszego braciszka. Matt musi zdecydować czy pomóc bratu i ratować go przed samym sobą, czy zabić go kołkiem i uratować resztę świata przed infekcją. Na ekranie pojawia się też fanatyk łowca wampirów grany przez Anthony’ego Heada – dodając filmowi dodatkowej warstwy humorystycznej i gatunkowej satyry.

Czy film jest straszny? – raczej zabawny, ale krwawo brutalny
To raczej horror-komedia niż pełnowartościowy straszak. Groza jest totalnie absurdalna. Są tu krwawe sceny, gore, ale podane z przymrużeniem oka. Film nie epatuje strachem – epatuje jego parodią, co czyni go unikalnym doświadczeniem wśród horrorów. Film obfituje w absurdalne, krwawe starcia – polowania na wampiry, gonitwy, odgryzione twarze, dramatyczne walki, a to wszystko z humorem i ironią. Wampirzy motyw został tu rozwinięty przez nadzwyczaj złośliwe bohaterki i ekscentrycznego łowcę ze słabością do pociągów i rozkładów jazdy (postać z czarującą obsesją).

Czy warto obejrzeć? – tak, jeśli podobają ci się lekkie horrory z przymrużeniem oka
Jeśli lubisz horror-komedie, absurd, brytyjsko-irlandzkie poczucie humoru i nie boisz się krwi – „Mój brat to wampir” to absolutny must-watch. Film balansuje pomiędzy makabrą, a komedią, tworząc niezapomniany rollercoaster emocji. Idealny na maraton z przyjaciółmi lub jako sprawdzian: czy wampiry naprawdę mogą być zabawne?

Barbarzyńcy – nieprzewidywalny horror w wynajętym domu


Barbarzyńcy”, debiut reżyserski Zacha Creggera, to film, który z pozoru zapowiada się jak kolejny standardowy horror z wynajętym domem w tle. Nic bardziej mylnego. To opowieść, która zmienia kierunek dokładnie wtedy, kiedy myślisz, że już wszystko wiesz. Inteligentny scenariusz i nieoczekiwane zwroty akcji sprawiają, że Barbarzyńcy to jeden z najbardziej oryginalnych horrorów ostatnich lat.

Fabuła rozpoczyna się prosto: Tess (Georgina Campbell) przyjeżdża do Detroit, by zatrzymać się w wynajętym domu. Na miejscu okazuje się, że lokum zostało już zajęte przez nieznajomego mężczyznę – Keitha (Bill Skarsgård). Tess postanawia zostać… i to dopiero początek koszmaru. Film szybko porzuca konwencję i zamienia się w opowieść o uwięzieniu, mrocznych sekretach ukrytych w piwnicy i potworze – nie tylko tym fizycznym. Scenariusz porusza także temat traumy, przemocy seksualnej, toksycznej męskości i przekazywanego zła.

Czy film jest straszny? – intensywny, przerażający i pełen napięcia
Tak – i to na wiele sposobów. Początkowo niepokój buduje niepewność sytuacji i dwuznaczność relacji Tess i Keitha. Gdy film wchodzi na tory pełnoprawnego horroru, napięcie staje się niemal nie do zniesienia. Sceny w podziemnym labiryncie i konfrontacje z tajemniczą „Matką” wywołują autentyczny strach, a nieprzewidywalność fabuły sprawia, że widz nigdy nie czuje się bezpiecznie.

Potwór, trauma i brutalna prawda
Główna siła horroru tkwi w potworze z przeszłości – dosłownie i symbolicznie. Tajemnicza kobieta, „Matka”, jest zdeformowanym produktem przemocy i izolacji. Brutalne sceny są obecne, ale film nie popada w gore – przemoc jest szokująca, ale użyta z wyczuciem. Szczególne uznanie należy się za to, jak groza jest spleciona z tematami psychologicznymi i społecznymi.

Klimat i nastrój – klaustrofobia, groza i niepokój
Film konsekwentnie utrzymuje napięcie poprzez klaustrofobiczne przestrzenie, niepokojącą ścieżkę dźwiękową i minimalistyczne zdjęcia. Detroit przedstawione jest jako opustoszałe, ponure miasto – idealna sceneria dla historii o ukrytym złu. Atmosfera grozy narasta w cieniu mroku, zarówno fizycznego (ciemna piwnica), jak i moralnego.

Czy warto obejrzeć ten film?
Zdecydowanie tak. Barbarzyńcy to jeden z najciekawszych horrorów ostatnich lat – nie tylko dlatego, że straszy, ale też dlatego, że zaskakuje i zostawia z pytaniami. To film o potworach – tych w podziemiach i tych, którzy udają ludzi. Dla widzów ceniących oryginalność, napięcie i tematykę z głębią – pozycja obowiązkowa. I… nie zaglądaj do piwnicy…